raz drugi. Mechanizm, według którego działają, jest prosty. Najpierw ginie samochód, potem właściciel otrzymuje propozycję jego "wykupu". Na miejsce przekazania pieniędzy zwykle wybierają Gdańsk. - Według jednej z hipotez, z tego procederu czerpią zyski dwie zorganizowane grupy - tłumaczy policjant. - Jedna z nich zajmuje się kradzieżami aut. Druga zaś wyłudza za nie okup. Prawdopodobnie działają niezależnie od siebie, przekazując sobie tylko niezbędne informacje. Właściciele samochodów liczą, że po zapłaceniu gotówki, odzyskają auto. Są jednak przez cały czas zwodzeni. W rzeczywistości tracą nie tylko samochód, ale i pieniądze przeznaczone dla gangu. Zwykle łupem złodziei padają niedrogie samochody, popularnych marek: fiaty, polonezy, starsze modele zachodnich