Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
wychodziło. Wyjeżdżało się, ciężarówką albo pociągiem - do Chełmna albo tuszyńskiego lasu. Natek był kierownikiem magazynu, w którym przechowywano worki po mące i beczki po oleju. Była to bardzo dobra posada, godna zazdrości. Oskarżono go, że przywłaszcza sobie resztki z worków i beczek. Bili go, a potem puścili do domu, po okup. Przyniósł ze schowka dwa brylanty i złoty zegarek, to go oskarżyli o ukrywanie kosztowności. Pojechał do tuszyńskiego lasu.

Beńka wyciągnęli z piwnicy i wywieźli na samym końcu, w sierpniu 1944. Miał w butach setkę, pięćdziesiątkę i dwie dwudziestki, jedynki wyrzucił. Podczas dezynfekcji wolno było zatrzymać pas i obuwie. Obuwie się
wychodziło. Wyjeżdżało się, ciężarówką albo pociągiem - do Chełmna albo tuszyńskiego lasu. Natek był kierownikiem magazynu, w którym przechowywano worki po mące i beczki po oleju. Była to bardzo dobra posada, godna zazdrości. Oskarżono go, że przywłaszcza sobie resztki z worków i beczek. Bili go, a potem puścili do domu, po okup. Przyniósł ze schowka dwa brylanty i złoty zegarek, to go oskarżyli o ukrywanie kosztowności. Pojechał do tuszyńskiego lasu.<br><br>Beńka wyciągnęli z piwnicy i wywieźli na samym końcu, w sierpniu 1944. Miał w butach setkę, pięćdziesiątkę i dwie dwudziestki, jedynki wyrzucił. Podczas dezynfekcji wolno było zatrzymać pas i obuwie. Obuwie się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego