biorę głęboki oddech, z radością konstatując: okay, nie drżę, nie mam przyspieszonego pulsu, olewam. To naprawdę jest wiele. Patrzę z uśmieszkiem na mundurowego stróża prawa i bez lęku podaję mu dokumenty, w których okładki powtykane są różne karty kredytowe. No właśnie, kosimy tyle kasy, że - jak mówi Maciek, szczerząc swoje olśniewające, zrobione za ciężkie pieniądze zęby - nie musimy się w sklepie szczypać z wyborem gatunku sera. Stać nas na każdy. Osiągnęliśmy niebo. <br>A jednak jadąc moją klimatyzowaną alfą, wracam myślami do tamtego siebie sprzed lat, gdy tłukłem się rozpadającym maluchem pożyczonym od taty, wpadałem w dziury w jezdni, mocowałem się z