Operacja? - jęknęła i wtedy po raz pierwszy przyjrzałem się jej uważnie. Była nieładna, cerę miała żółtawą, dziwnie ciemną, jak przy chorobie Adissona. Przyszło mi nawet na myśl, że jest to jakaś swoista pigmentacja skóry. Co do jej oczu, to naprawdę nie umiem ci powiedzieć, jakiego były koloru. Były wielkie i olśniewające, tak że raziło mnie ich światło i blask. Powtarzam, że stanowczo wydawała mi się raczej brzydka niż ładna. Ale wtedy o tym jeszcze nie myślałem, gdyż przejęty byłem jedynie jej przykrym niepokojem, który i mnie się udzielił chwilowo. Przeczuwałem, że ta kobieta boi się czegoś okropnie, lecz tłumaczyłem to sobie