tedy na fotelu, młodszego synka trzyma w objęciach, Staś tuli się do jej kolan, a ojciec stojący patrzy z czułością na gromadkę. Gdy pisarka otrzyma w marcu 1904 roku to zdjęcie łącznie z opisem macierzyńskich radości, podziękuje listownie za przesyłkę, opisze swe codzienne zajęcia, ale ani słowem nie wspomni o "olśniewającej radości", jaka ostatnio stała się jej udziałem. To na razie jeszcze tajemnica, można się nią podzielić jedynie z ludźmi, którzy jako profesorowie wyższych uczelni mają prawo opracować "akt przedstawienia" i złożyć pod nim podpisy.<br><br>Co to za "akt przedstawienia", gdzie te uczone ciała mają zaprezentować pisarkę, aby spełniło się marzenie