i wołali w zapamiętałym uniesieniu:<br>- Baalu, wysłuchaj nas!<br>Gdy nadeszło już południe i wół nie zajął się ogniem, Eliasz napominał kpiąco swoich przeciwników:<br>- Wołajcie głosem większym, bogiem bowiem jest, i może rozmawia albo jest w gospodzie, albo na drodze, albo też śpi, aby się ocucił!<br>Minęło południe. Wtedy Eliasz zbudował ołtarz, wykopał naokoło rów, ułożył drwa, poćwiartował wołu na części i polecił zalać ołtarz wodą. Skoro tylko rów wypełnił się wodą, wzniósł ramiona ku niebu i wielkim głosem błagał Jahwe, aby dał znać, iż jest prawdziwym Bogiem.<br>Natychmiast spłynął z nieba ogień, który pochłonął nie tylko zwierzę ofiarne, ale nawet kamienie