Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Kordian i cham
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1932
gadających kamieni - Błogosławionaś Ty między niewiastami i błogosławion owoc żywota Twojego, Jezus...
Przyklęknął i Derkacz, ale milczał; jakby zapomniał nagle zwyczajnych słów tej zdrowaśki świętej. Że miejsce miał ostatnie, na progu kościelnym, u drzwi kruchty, a wzrostem górował nad wszystkimi - widział przed sobą rozlegle a daleko, aż w głąb, do ołtarzowych stopni.
Patrzył jakoś pochmurnie a w skupieniu, w rozważnym postrzeganiu, w zamyśle chłodnym a przenikliwym. Patrzył i słuchał; słuchał z jakąś pilną ciekawością, namarszczoną wśród czoła, między nastroszonymi brwiami.
Juści, miejsce miał ostatnie. Nie pchał się nigdy do kościoła; tyle że ta przystanął na progu, klękał, kiedy inni klękali, wstawał
gadających kamieni - Błogosławionaś Ty między niewiastami i błogosławion owoc żywota Twojego, Jezus...<br>Przyklęknął i Derkacz, ale milczał; jakby zapomniał nagle zwyczajnych słów tej zdrowaśki świętej. Że miejsce miał ostatnie, na progu kościelnym, u drzwi kruchty, a wzrostem górował nad wszystkimi - widział przed sobą rozlegle a daleko, aż w głąb, do ołtarzowych stopni.<br>Patrzył jakoś pochmurnie a w skupieniu, w rozważnym postrzeganiu, w zamyśle chłodnym a przenikliwym. Patrzył i słuchał; słuchał z jakąś pilną ciekawością, namarszczoną wśród czoła, między nastroszonymi brwiami.<br>Juści, miejsce miał ostatnie. Nie pchał się nigdy do kościoła; tyle że ta przystanął na progu, klękał, kiedy inni klękali, wstawał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego