Typ tekstu: Książka
Autor: Bukowski Marek
Tytuł: Wysłannik szatana
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 1997
co dnia. Jakby mu zależało na formułkach, zostawiłby nas w raju.
- Zabrali mi telefon. - Spostrzeżenie to jest głupawe, ale przynajmniej w ten sposób próbuję ją jakoś pocieszyć.
- Jesteś nowy, dlatego - tłumaczy. - Masz - podaje mi latarkę. - Tam jest ciemno.
- Dzięki, oddam.
- Poszłabym z tobą, ale wiesz, muszę go pilnować, już kiedyś omal się pawiem nie udusił. Odkąd mi brata zamknęli, nie mam już nikogo... Trzymaj jeszcze jedną działkę, dostaliśmy tego dużo. - Podaje mi następny papierek z amfetaminą.
- Jak będę miał forsę, to ci odkupię... - Fajna jest, ale boję się przy niej wyjąć swoje zaskórniaki.
Rzadko mi się udaje spotkać kogoś tak życzliwego
co dnia. Jakby mu zależało na formułkach, zostawiłby nas w raju.<br>- Zabrali mi telefon. - Spostrzeżenie to jest głupawe, ale przynajmniej w ten sposób próbuję ją jakoś pocieszyć.<br>- Jesteś nowy, dlatego - tłumaczy. - Masz - podaje mi latarkę. - Tam jest ciemno.<br>&lt;page nr=146&gt; - Dzięki, oddam.<br>- Poszłabym z tobą, ale wiesz, muszę go pilnować, już kiedyś omal się pawiem nie udusił. Odkąd mi brata zamknęli, nie mam już nikogo... Trzymaj jeszcze jedną działkę, dostaliśmy tego dużo. - Podaje mi następny papierek z amfetaminą.<br>- Jak będę miał forsę, to ci odkupię... - Fajna jest, ale boję się przy niej wyjąć swoje zaskórniaki.<br>Rzadko mi się udaje spotkać kogoś tak życzliwego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego