Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Wielbłąd na stepie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1978
zanim budowa się skończy i baraki opustoszeją. Pojechali i nie wrócili więcej. Co się z nimi stało, nikt nie wiedział. Z Aloszą złotowłosym i Nastią kruchusieńką. I ciekawe, czy jej kiedykolwiek wyjawił, o co poszedł zakład między mechanikami. W każdym razie Alosza rubelki wziął, bo sprawiedliwie mu się należały. Tylko onegdajszy pop twierdził, że Alosza z gotówką czmychnął z Kustanaju, a biednej Nastii wstyd nie pozwolił wrócić samotnie, ale mało kto dawał temu wiarę, bo przyjemniej było pomyśleć, że to Nastia sześciu mechaników wystrychnęła na dudka, a ulubieńca za męża wzięła.

28
Z południa, z pustyń dalekich zionęły upalne wiatry, step
zanim budowa się skończy i baraki opustoszeją. Pojechali i nie wrócili więcej. Co się z nimi stało, nikt nie wiedział. Z Aloszą złotowłosym i Nastią kruchusieńką. I ciekawe, czy jej kiedykolwiek wyjawił, o co poszedł zakład między mechanikami. W każdym razie Alosza rubelki wziął, bo sprawiedliwie mu się należały. Tylko onegdajszy pop twierdził, że Alosza z gotówką czmychnął z Kustanaju, a biednej Nastii wstyd nie pozwolił wrócić samotnie, ale mało kto dawał temu wiarę, bo przyjemniej było pomyśleć, że to Nastia sześciu mechaników wystrychnęła na dudka, a ulubieńca za męża wzięła. <br><br>28<br>Z południa, z pustyń dalekich zionęły upalne wiatry, step
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego