Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
trzymając się za ręce niemal biegiem dotarli do stawu, otoczonego rzeźbami. Mimo późnego popołudnia słońce świeciło bardzo mocno i Michał przypomniał sobie, że w Paryżu zachodzi mniej więcej dwie godziny później niż w Polsce. Anka przesunęła sobie krzesło tak, by siedzieć naprzeciwko niego. Trzymała mu ręce na ramionach, długie włosy opadły jej na twarz i śmiała się bezgłośnie.
- Wiedziałam! Zawsze wiedziałam, że to kiedyś się stanie. Że po prostu się któregoś dnia obudzimy i nie będzie między nami żadnego czasu, który by nas dzielił. Że zaczniemy wszystko od początku, a tamto, co było przedtem, nie będzie się liczyć...
Wstali i, objęci
trzymając się za ręce niemal biegiem dotarli do stawu, otoczonego rzeźbami. Mimo późnego popołudnia słońce świeciło bardzo mocno i Michał przypomniał sobie, że w Paryżu zachodzi mniej więcej dwie godziny później niż w Polsce. Anka przesunęła sobie krzesło tak, by siedzieć naprzeciwko niego. Trzymała mu ręce na ramionach, długie włosy opadły jej na twarz i śmiała się bezgłośnie.<br>- Wiedziałam! Zawsze wiedziałam, że to kiedyś się stanie. Że po prostu się któregoś dnia obudzimy i nie będzie między nami żadnego czasu, który by nas dzielił. Że zaczniemy wszystko od początku, a tamto, co było przedtem, nie będzie się liczyć...<br>Wstali i, objęci
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego