Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
ziały chłodem. Tylko szczęki skrzętnie mełły jadło i raz po raz blask apetytu rozświetlał okolicę ust. W przerwach między jedną a drugą potrawą opierała brodę na splecionych dłoniach, z przymkniętymi oczami zdawała się usypiać. Zmarszczki, skurcze, humory opuszczały twarz, jakieś natchnienie, podobne do śmierci, zasnuwało całą postać. Marta nie mogła opanować myśli, że dzieje się coś ważnego, groźnego, że niezrozumiała potęga, która rządzi matką, przełamie wszelkie prawa, porwie Różę spośród rodziny, wciągnie w swoją otchłań. Róża doprawdy zdawała się odcieleśniać, niknąć w tej okropnej ciszy... W miarę jak pogłębiało się milczenie i bezwład, nabierała ceny, stawała się czymś jedynie wartym upragnionym
ziały chłodem. Tylko szczęki skrzętnie mełły jadło i raz po raz blask apetytu rozświetlał okolicę ust. W przerwach między jedną a drugą potrawą opierała brodę na splecionych dłoniach, z przymkniętymi oczami zdawała się usypiać. Zmarszczki, skurcze, humory opuszczały twarz, jakieś natchnienie, podobne do śmierci, zasnuwało całą postać. Marta nie mogła opanować myśli, że dzieje się coś ważnego, groźnego, że niezrozumiała potęga, która rządzi matką, przełamie wszelkie prawa, porwie Różę spośród rodziny, wciągnie w swoją otchłań. Róża doprawdy zdawała się <orig>odcieleśniać</>, niknąć w tej okropnej ciszy... W miarę jak pogłębiało się milczenie i bezwład, nabierała ceny, stawała się czymś jedynie wartym upragnionym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego