Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 1
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
lubi, nie wyobrażała sobie bez niej życia.
13 lutego 1995 roku zamierzała wejść do opolskiego biura tylko na chwilę, w planach miała wizytację poczty w Brzeziu. Pamięta, że dzień był słoneczny, ale mroźny. Jej dom na peryferiach Opola dzielą od przystanku autobusowego dobre dwa kilometry, więc przed wyjściem z domu opatuliła się szalikiem, na głowę założyła wełnianą opaskę. Pół godziny później okazało się, że uchroniły ją nie tylko przed mrozem.
Jak zwykle szła w swoim zielonym płaszczu. W płaszczu o identycznym kolorze z płaszczem pani prokurator. Obie są podobnego wzrostu, obie nosiły wtedy druciane okulary, obie mieszkały w pobliżu stacji kolejowej
lubi, nie wyobrażała sobie bez niej życia. <br> 13 lutego 1995 roku zamierzała wejść do opolskiego biura tylko na chwilę, w planach miała wizytację poczty w Brzeziu. Pamięta, że dzień był słoneczny, ale mroźny. Jej dom na peryferiach Opola dzielą od przystanku autobusowego dobre dwa kilometry, więc przed wyjściem z domu opatuliła się szalikiem, na głowę założyła wełnianą opaskę. Pół godziny później okazało się, że uchroniły ją nie tylko przed mrozem. <br>Jak zwykle szła w swoim zielonym płaszczu. W płaszczu o identycznym kolorze z płaszczem pani prokurator. Obie są podobnego wzrostu, obie nosiły wtedy druciane okulary, obie mieszkały w pobliżu stacji kolejowej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego