Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
bujać się, oparta dłońmi o krawędzie trumny. Zaraz po tym wywaliła Kubę z mieszkania.
Obrzydlistwo... - wzdrygnęła się. Trumna w ich mieszkaniu bardzo szybko stała się jednak sławna w całej Warszawie i wielu pielgrzymowało, żeby ją zobaczyć, i o ile się da, wykorzystać w projektach i pomysłach, które sami realizowali. Zazdrościli operatywności i siły perswazji Kubie, który nie dość, że namówił zakład pogrzebowy na wypożyczenie rekwizytu, to jeszcze na gratisowy dowóz do domu. Tylko jakoś nie mógł go namówić na wywóz. Mana nie miała wątpliwości, że ta niemoc to jego słodka zemsta.
- Co za kutas. Niech zabiera to stąd wreszcie, bo wykituję
bujać się, oparta dłońmi o krawędzie trumny. Zaraz po tym wywaliła Kubę z mieszkania.<br>Obrzydlistwo... - wzdrygnęła się. Trumna w ich mieszkaniu bardzo szybko stała się jednak sławna w całej Warszawie i wielu pielgrzymowało, żeby ją zobaczyć, i o ile się da, wykorzystać w projektach i pomysłach, które sami realizowali. Zazdrościli operatywności i siły perswazji Kubie, który nie dość, że namówił zakład pogrzebowy na wypożyczenie rekwizytu, to jeszcze na gratisowy dowóz do domu. Tylko jakoś nie mógł go namówić na wywóz. Mana nie miała wątpliwości, że ta niemoc to jego słodka zemsta. <br>- Co za kutas. Niech zabiera to stąd wreszcie, bo wykituję
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego