Typ tekstu: Książka
Autor: Choromański Michał
Tytuł: Zazdrość i medycyna
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1933
we śnie, jak zahipnotyzowani. Bez najlżejszego szmeru. Ale byliśmy już spokojniejsi, bo tym krzykiem rzeczywiście wziął nas za pysk. Podawałem narzędzia bez pomyłek i wciąż zerkałem na jamę, lecz, niestety, nic nie widziałem. Zrozumiałem, że zaszła jakaś komplikacja. Wiedziałem, że już nie chodzi o ślepą kiszkę, i orientowałem się, że operujemy genitalia. Dyrektor wciąż grzebał się w jajnikach, z początku z prawej, potem i z lewej strony. Byłem bardzo zmęczony i z trudem trzymałem się na nogach. Pamiętam, jak dyrektor krzyknął raz jeszcze, ale to na cały głos:
- Ile minut?!
- Trzydzieści pięć, panie dyrektorze.
"Docent rzucił okiem na miarowo poruszające się
we śnie, jak zahipnotyzowani. Bez najlżejszego szmeru. Ale byliśmy już spokojniejsi, bo tym krzykiem rzeczywiście wziął nas za pysk. Podawałem narzędzia bez pomyłek i wciąż zerkałem na jamę, lecz, niestety, nic nie widziałem. Zrozumiałem, że zaszła jakaś komplikacja. Wiedziałem, że już nie chodzi o ślepą kiszkę, i orientowałem się, że operujemy genitalia. Dyrektor wciąż grzebał się w jajnikach, z początku z prawej, potem i z lewej strony. Byłem bardzo zmęczony i z trudem trzymałem się na nogach. Pamiętam, jak dyrektor krzyknął raz jeszcze, ale to na cały głos:<br>- Ile minut?!<br>- Trzydzieści pięć, panie dyrektorze.<br>"Docent rzucił okiem na miarowo poruszające się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego