Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
znów się położył. Jednak nie zamknął oczu.
Koło studni siedziało kilku grodowych. To tu właśnie, jak nakazywał obyczaj, zgłaszali się ci, którzy otrzymali znak od bana, okazywali Jarzębinę Przyzwania. Potem grodowi prowadzili więźniów do Gorczem.
Magwer minął studnię, zatrzymując się dopiero przy rosnących na placu topolach. Usiadł w ich cieniu, opierając się o chłodny pień.
Towarzysze Magwera rozdzielili się. Jeden usiadł obok chłopaka, drugi stanął przy straganach, trzeci ruszył ku studni. Tak, jak ustalili wcześniej.
- Połuuudnie!
- Połuuudnie!
Krzyk głosicieli wzbił się ponad gwar tłumu, równocześnie od strony Gorczem dał się słyszeć jednostajny, przeciągły jęk trombit. Ban zaczynał obchód wałów.
Ten dźwięk zaniepokoił
znów się położył. Jednak nie zamknął oczu.<br>Koło studni siedziało kilku grodowych. To tu właśnie, jak nakazywał obyczaj, zgłaszali się ci, którzy otrzymali znak od &lt;orig&gt;bana&lt;/&gt;, okazywali Jarzębinę Przyzwania. Potem grodowi prowadzili więźniów do Gorczem.<br>Magwer minął studnię, zatrzymując się dopiero przy rosnących na placu topolach. Usiadł w ich cieniu, opierając się o chłodny pień.<br>Towarzysze Magwera rozdzielili się. Jeden usiadł obok chłopaka, drugi stanął przy straganach, trzeci ruszył ku studni. Tak, jak ustalili wcześniej.<br>- Połuuudnie!<br>- Połuuudnie!<br>Krzyk głosicieli wzbił się ponad gwar tłumu, równocześnie od strony Gorczem dał się słyszeć jednostajny, przeciągły jęk trombit. &lt;orig&gt;Ban&lt;/&gt; zaczynał obchód wałów.<br>Ten dźwięk zaniepokoił
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego