Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 11
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
w życiu naprawdę wspaniale. Nie miałam przed nim żadnych zahamowań, on przede mną również - o wszystko pytał, tłumaczył mi. Pierwszy raz w życiu nie czułam zawstydzenia czy obrzydzenia, gdy mężczyzna paradował przede mną nago. Był dla mnie naprawdę kimś bardzo ważnym, tego, co nas łączyło, po prostu nie da się opisać. Skończyło się w bardzo prozaiczny sposób - on pochodzi z USA i musiał wracać do siebie. Ja starałam się o wizę do Stanów, ale na razie jej nie dostałam. Cały czas żyję nadzieją, że wyjadę i tam się z nim złączę. Dwa miesiące temu poznałam innego mężczyznę. Jest dla mnie bardzo
w życiu naprawdę wspaniale. Nie miałam przed nim żadnych zahamowań, on przede mną również - o wszystko pytał, tłumaczył mi. Pierwszy raz w życiu nie czułam zawstydzenia czy obrzydzenia, gdy mężczyzna paradował przede mną nago. Był dla mnie naprawdę kimś bardzo ważnym, tego, co nas łączyło, po prostu nie da się opisać. Skończyło się w bardzo prozaiczny sposób - on pochodzi z USA i musiał wracać do siebie. Ja starałam się o wizę do Stanów, ale na razie jej nie dostałam. Cały czas żyję nadzieją, że wyjadę i tam się z nim złączę. Dwa miesiące temu poznałam innego mężczyznę. Jest dla mnie bardzo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego