jak mi niedawno powiedział, ma dziewięćdziesiąt lat, zawczasu pomyślał o wyborze takiego zawodu, który można czynnie uprawiać aż do śmierci. Ale co ma robić dyrektor jakiegoś zakładu czy sportowiec, gdy przyjdzie im zaczynać życie emeryta?<br>Może to brzmi dla niektórych Czytelników nieco naiwnie, ale myślę, że warto przemyśleć nie tylko opisywane tu sytuacje, by w następstwie podjąć próbę zmiany ustawodawstwa. Pokoleniu wchodzącemu w życie wydaje się zazwyczaj, że nigdy się nie zestarzeje. Jest to rezultat braku wyobraźni. Sensowne jest więc, również w imię własnego interesu, pomyślenie zawczasu o sytuacji tych, których bezwzględnie usuwa się z czynnej pracy na emeryturę. Powstaje pytanie