żona, i byłem jak młoda matka, która wprost uwierzyć nie może, iż to, co się narodziło, żyje sobie własnym życiem, z każdym dniem. mocniejsze. Wydaje jej się, że maleństwo lada chwila może przestać oddychać, więc nawet w nocy wstaje i nasłuchuje.<br>Moje szczęście oddychało miarowo na kształt rzeki. Byłem nim opity jak topola Wisłą. Raz nawet tak mnie wezbrało, że przypomniałem sobie Amatatora: czy aby nie usłuchać jego rady? A że Magda jeszcze nie spala i zaczęła się dopytywać, czemu się tak wiercę, więc jej powiedziałem.<br>Był w Nowym Dworze taki Żyd, co się od swoich odbił i na roli schłopiał