kawę, dziwiąc się, jak łatwo jest zagotować wodę na gazie. Oni potrzebowali na to dobre pół godziny i to tylko wtedy, kiedy było suche drewno na podpałkę. Mówiło się, że trzeba kupić kuchenkę i butlę gazową, ale po gaz trzeba by jeździć do Olsztyna, a to się chyba jednak nie opłacało. Potem pojechała na Pragę, odnalazła warsztat przy Dobrej 6, który ku jej radości istniał i przyjął zamówienie na brakujące części. Ewelina spytała, jak sobie właściciel daje radę w dzisiejszych czasach. <br>- O dawaniu rady to nie ma co mówić, zarobię tyle, żeby nie umrzeć, ale żeby dobrze żyć, nie wystarcza. Niszczą