Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 31
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
W Krakowie ksiądz proboszcz z grupą swoich parafian i figurką Matki Boskiej udał się do sektora na lewo, nam (ok. 10 osób, przeważnie z USA) każąc iść do sektora po prawej stronie. Nie otrzymaliśmy żadnych instrukcji, gdzie się mamy spotkać po mszy, nie sporządzono też listy pasażerów. Rezultaty tego były opłakane. Po około dwugodzinnym szukaniu autobusu (znaleźliśmy go dzięki uprzejmości przygodnie spotkanych ludzi), udaliśmy się z powrotem do Zakopanego, zostawiając w Krakowie starszą panią, uczestniczkę pielgrzymki. Ksiądz proboszcz w asyście czterech księży, paru zakonnic oraz swoich parafian opuścił Kraków o godzinę wcześniej, a nas pozostawił na łaskę losu.
Uważam, że jeżeli
W Krakowie ksiądz proboszcz z grupą swoich parafian i figurką Matki Boskiej udał się do sektora na lewo, nam (ok. 10 osób, przeważnie z USA) każąc iść do sektora po prawej stronie. Nie otrzymaliśmy żadnych instrukcji, gdzie się mamy spotkać po mszy, nie sporządzono też listy pasażerów. Rezultaty tego były opłakane. Po około dwugodzinnym szukaniu autobusu (znaleźliśmy go dzięki uprzejmości przygodnie spotkanych ludzi), udaliśmy się z powrotem do Zakopanego, zostawiając w Krakowie starszą panią, uczestniczkę pielgrzymki. Ksiądz proboszcz w asyście czterech księży, paru zakonnic oraz swoich parafian opuścił Kraków o godzinę wcześniej, a nas pozostawił na łaskę losu.<br>Uważam, że jeżeli
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego