takiego, to nie jest żadna choroba. Po prostu Zuzanna przestała być dzieckiem.<br>- Możesz tu spokojnie zostać - zakończył. <br>- Nie, chcę wrócić do domu - odrzekła dramatycznym szeptem.<br>Od kilku miesięcy wszystkie poczynania radcy skupiały się wokół remontu leśniczówki. Kiedy nadleśniczy, młody chłopak świeżo po studiach, przywiózł go tutaj służbowym łazikiem, dom przedstawiał opłakany widok. Miejscowa ludność wyszabrowała co tylko się dało, powyrywane były futryny w oknach, drzwi, nawet ozdobną mozaikę w łazience poniszczono, chyba dla samej przyjemności niszczenia ktoś ją porozbijał młotkiem. Na szczęście przetrwały piece kaflowe, stare i bardzo piękne, ukradziono tylko kute w żelazie drzwiczki. Nadleśniczy ogarnął to wszystko wzrokiem i