Zresztą, wracając do Tertuliana, jak mamy odróżnić absurdy, w które winniśmy wierzyć, od absurdów, które na wiarę nie zasługują?<br>OFELIA:<br>O, woe is me<br>T'have seen what I have seen, see what I see!<br>ON: Cóż, głosik gąski, młodziutkiej, głupiutkiej księżniczki. Może nawet była brzydka i ułomna, a w łożu oporna i zimna. Na pewno sopran. Same teksty jej pornograficznych piosenek na to wskazują. Czyż nie?<br>JA: Rozsądek nakazuje zgodę.<br>ON: Gdyby choć przynajmniej to był alt, toby się królewicz dawno swego matczynego kompleksu pozbył. Złoty alt! Głos kobiety dojrzałej, doświadczonej kochanki, a nie jakiegoś tam ćwierkającego podlotka. Ofelia w roli