samolotami. Kiedy zebrani wraz z nim wokół odbiornika towarzysze wybuchnęli radością na wieść o samolocie, który uderzył w wieżę World Trade Center, Osama uciszał ich i kazał cierpliwie czekać na rozwój wydarzeń. Saudyjczyk wyznał swojemu gościowi, że uwzględniając ustawienie wieżowców i porę dnia, dokonano kalkulacji przypuszczalnej liczby ofiar. "Byłem większym optymistą niż inni, sądząc, że w wyniku uderzenia samolotów i pożarów wywołanych wybuchem zbiorników paliwa zawalą się górne piętra wieżowców. To wszystko, na co liczyliśmy - opowiadał Osama arabskiemu gościowi. - Nie przypuszczaliśmy, że obie wieże zawalą się całkiem".<br>Dwa dni wcześniej podający się za dziennikarzy Arabowie dokonali samobójczego zamachu bombowego, zabijając Ahmada