Tzw. podwójne zero - kandydaci do &lt;name type="place"&gt;UE&lt;/name&gt; i &lt;name type="place"&gt;Unia&lt;/name&gt; rezygnują z ceł i dopłat do eksportu produktów rolnych - to pomysł unijnego komisarza do spraw rolnictwa &lt;name type="person"&gt;Franza Fischlera&lt;/name&gt;. W ten sposób miała się zacząć rolnicza integracja. <br>Jeszcze przed przyjazdem &lt;name type="person"&gt;Helmuta Stadlera&lt;/name&gt; z dyrekcji rolnej &lt;name type="org"&gt;Komisji Europejskiej&lt;/name&gt; do &lt;name type="place"&gt;Warszawy&lt;/name&gt; strona polska była pełna optymizmu. Liczono nawet, że dwudniowe spotkanie w Warszawie (poniedziałek i wtorek) może być ostatnim poświęconym tej sprawie i od 1 lipca porozumienie zacznie obowiązywać. Optymistami byli też przedstawiciele &lt;name type="org"&gt;Unii&lt;/name&gt;. - Myśleliśmy, że po rozmowie komisarza do spraw rolnictwa &lt;name type="person"&gt;Franza Fischlera&lt;/name&gt; z premierem &lt;name type="person"&gt;Buzkiem&lt;/name&gt; wszystko jest na najlepszej drodze - mówił rzecznik &lt;name type="person"&gt;Fischlera Gregor