Siostro, do bram piekła i kusi nas, aby tam zapukać, a kto kołacze do bram piekła, temu się one otworzą. - Tymczasem z zakrystii wyszedł ksiądz, i, mijając nas, przyklęknął przed ołtarzem. Diego umilkł.<br>Nie mogliśmy rozmawiać swobodnie, bo dużo ludzi kręciło się w kościele. - Jak to, panie? - szepnęłam znowu, gdy opustoszało. - Czy postanowiliście wyjechać właśnie po tym, co zrobiliście wczoraj? - A w przeddzień byłam u niego w namiocie komediantów i całowaliśmy się tam pierwszy raz. - Właśnie po tym rozliczałem się długo z sumieniem - rzekł. - Powiedziałem sobie: Ślepcze, idziesz po omacku i prowadzisz za rękę dziecko, które nie wie, co je czeka