sceneria, jakiś lekki, niezbyt narzucający się scenariusz. Ot tak, żebyśmy oglądali film sącząc wino i w połowie zaczęli się kochać. W sex shopie pani dała nam do wyboru "Analne szaleństwo", "Przygody koprofaga", "Czerwonego kapturka w krainie lesbijek" i "Czarną dziurę 2". Nie mogła zrozumieć, że nie interesuje nas seks homoseksualny, orgie ani żadne sado-masochistyczne biczowania. Chcieliśmy po prostu estetycznie podanej porcji ekscytującego seksu. <br>- To sami sobie nakręćcie! - burknęła pani, wysłuchawszy naszych wyjaśnień. Po próbie obejrzenia trzech filmów, w których dominowały bliskie kadry ostrych blondy z kapiącymi od makijażu powiekami, krzyczących "tak, wsadź mi go głębiej, taaaak", ujeżdżanych (wybaczcie, ale to