Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
dziwnego, że mistrzunio jest ostatnio taki wesolutki. Poderwał sobie dziewczynę i dobra jest. No nie?
- Głupstwa pleciesz - oburzyła się stara Wilska. - Ewa miała dwanaście lat, kiedy zjawiła się na horyzoncie. Ty tego nie pamiętasz, a ja widziałam ją jako dziecko. Znalazł się odkrywca Ameryki.
Gordon siedzi na ławce w Łazienkach, orzeźwia go chłodny powiew płynący od wody, zieleń pachnie świeżością, w powietrzu unosi się ledwie uchwytna woń jaśminów.
- Proszę pana, która godzina? - zapytała go ta sama dziewczynka, spotkana na mostku.
- Wpół do trzeciej - rzekł Gordon spojrzawszy na zegarek.
Zerwał się z ławki i szybko ruszył w kierunku samochodu.
Obiad czeka... Teresa
dziwnego, że mistrzunio jest ostatnio taki wesolutki. Poderwał sobie dziewczynę i dobra jest. No nie?<br>- Głupstwa pleciesz - oburzyła się stara Wilska. - Ewa miała dwanaście lat, kiedy zjawiła się na horyzoncie. Ty tego nie pamiętasz, a ja widziałam ją jako dziecko. Znalazł się odkrywca Ameryki.<br>Gordon siedzi na ławce w Łazienkach, orzeźwia go chłodny powiew płynący od wody, zieleń pachnie świeżością, w powietrzu unosi się ledwie uchwytna woń jaśminów.<br>- Proszę pana, która godzina? - zapytała go ta sama dziewczynka, spotkana na mostku.<br>- Wpół do trzeciej - rzekł Gordon spojrzawszy na zegarek.<br>Zerwał się z ławki i szybko ruszył w kierunku samochodu.<br>Obiad czeka... Teresa
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego