za straszne chwile musieli przeżywać rodzice Staszy, gdy wyprowadzono go na śmierć. A był jeszcze taki młody, kochany przez bliskich, szczególnie przez matkę i najmłodszego brata; teraz Ryszard jest sam niewiele starszy od Stanisława.<br>- Szkoda ich wszystkich - mówiła w zamyśleniu - tych bezkompromisowych, gwałtownych młodzieńców, wierzących, że wytyczają nowe szlaki, pomagają osiągać słoneczne szczyty - ludziom z nizin. Szkoda - powtórzyła - ale "szkoda większa jeszcze - narodu, który siły traci".<br>Młody doktor słuchał z uwagą monologu pani Elizy. Odezwał się dopiero, odpowiadając na bezpośrednio już do niego skierowane pytanie:<br>- A jakie jest pańskie zdanie? Czy także pragnie pan pojęcie: naród, Polska zastąpić hasłem internacjonalizmu, tak