uwierzyć, i to o wiele łatwiej aniżeli wtedy, gdy wspomina, iż ucztują "bardzo wystawnie przy suto zastawionych stołach", a nawet trzymają rasowe psy do polowań i konie szlachetniej maści. Na podobne zbytki uboga na ogół szlachta mazowiecka nie bardzo mogła sobie pozwolić.<br>Brak perspektywy porównawczej sprawia, iż o pijaństwo zwykliśmy oskarżać samych tylko Polaków, gdy tymczasem w Europie XVI wieku za największych opojów uchodzili Niemcy, w następnym stuleciu zaczęli z nimi konkurować Rosjanie, w XVIII wieku zaś gorszono się dość powszechnie skłonnością Anglików do ginu i tak dalej. Kłótliwość, zawadiactwo, awanturniczość, oto następna pozycja w katalogu mazurskich wad. "Pić, bić pomogą