Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Dzień Dobry
Nr: 06/04
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2001
się dorosłych. Odczuwał lęk przed przewijaniem. Gdy ktoś się nad nim schylał, kulił się w łóżeczku i powtarzał "nie bij, nie bij". Matka chłopca Sylwia B. wraz z konkubentem Tomaszem Ć. zasiedli na ławie oskarżonych. Prokurator zarzucił im moralne i fizyczne maltretowanie dziecka.

Przez przypadek

Podczas śledztwa okazało się, że oskarżeni często zaglądali do kieliszka. Zdaniem prokuratora chłopiec nie był narażony na maltretowanie tak długo, jak długo nie przeszkadzał w piciu. Podsądni twierdzili, że nie chcieli Krzysiowi robić krzywdy. Obrażenia, ich zdaniem, powstały przez przypadek, gdy mężczyzna popchnął kobietę na łóżko, nie wiedząc, że leży na nim dziecko.
Prokurator żądał dwóch
się dorosłych. Odczuwał lęk przed przewijaniem. Gdy ktoś się nad nim schylał, kulił się w łóżeczku i powtarzał &lt;q&gt;"nie bij, nie bij"&lt;/&gt;. Matka chłopca Sylwia B. wraz z konkubentem Tomaszem Ć. zasiedli na ławie oskarżonych. Prokurator zarzucił im moralne i fizyczne maltretowanie dziecka.<br><br>&lt;tit&gt;Przez przypadek&lt;/&gt;<br><br>Podczas śledztwa okazało się, że oskarżeni często zaglądali do kieliszka. Zdaniem prokuratora chłopiec nie był narażony na maltretowanie tak długo, jak długo nie przeszkadzał w piciu. Podsądni twierdzili, że nie chcieli Krzysiowi robić krzywdy. Obrażenia, ich zdaniem, powstały przez przypadek, gdy mężczyzna popchnął kobietę na łóżko, nie wiedząc, że leży na nim dziecko.<br>Prokurator żądał dwóch
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego