głodu) odsyłał do Münster, podobnie, jak czynił z przedmiotami osobistymi ofiar, w które zaopatrywał regularnie swą rodzinę w Niemczech.<br> Dokument podsuwa coraz to bardziej makabryczne obrazy. Herman Kirschner, przezywany "kaczką" lub "żabą", którego służba dla führera wiodła z tartaku na Kazebach, przez Oranienburg do komór gazowych Oświęcimia, sąsiaduje w akcie oskarżenia z Hansem Kochem. Nieprzypadkowo także stawiam ich obok Kremera. Byli godnymi siebie towarzyszami. Kiedy Kremer dawał baczenie na przebieg gazowania, tamci sypali cyklon B do otworów, pod którymi, wewnątrz, wisiały imitacje tuszów łaziennych.<br> Wydajność oświęcimskich komór gazowych w okresie największego nasilenia morderstw dochodziła do dwudziestu tysięcy na dobę. Chłonność pieców