nadania na rzecz Kościoła, a szczególną hojność okazał arcybiskupstwu gnieźnieńskiemu, dążąc do przywrócenia jego świetności.<br>Rozdawał także majątki dostojnikom świeckim, ci zaś rozbudowywali swoje fortuny i porastali w bogactwa oraz znaczenie na swojej ziemi. Powoli, podobnie zresztą jak w innych państwach, powstawała silna i wpływowa grupa możnych, która dążyła do osłabienia władzy panującego.<br><br>Nadzwyczajną hojność - o czym pisze Gall - okazywał król również ubogim. Pewnego dnia, przyglądając się rozłożonym na kobiercach wspaniałym daninom, Bolesław usłyszał głośne westchnienie. To pewien ubogi kleryk, na myśl o bogactwie władcy a swoim ubóstwie, wydał jęk żalu. "Wtedy [...] król rzecze: "Jeżeli z powodu ubóstwa westchnąłeś, to znalazłeś