Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Sportowiec
Nr: 51 (1570)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1980
Tytuł: Sportowiec
Nr: 51 (1570)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1980
prowadzi.
TERESA
woj. szczecińskie
W poniedziałek, 15 grudnia, działacze PZPN wysłuchali wreszcie futbolistów i na to spotkanie zaprosili dziennikarzy. Myśl więc, że w dniu, w którym nasze pismo trafi do kiosków, wszystko będzie jasne. Przede wszystkim opadną wreszcie emocje
DODATEK DO PIŁKI?
Na razie sytuacja jest przedziwna rozmawiałem z trenerami, osobami towarzyszącymi ekipie i wszyscy woleli pozostać w cieniu, jakby krępowały ich zakazy szefów PZPN lub też obawiali się sprzeciwić powszechnie obowiązującej opinii o piłkarzach-buntownikach, szantażujących kogo się da i jak się da. Zawodnicy - tym razem cała ekipa twierdzili, że o żadnym buncie nie było mowy. Tak samo myślą trener Ryszard
TERESA
woj. szczecińskie
W poniedziałek, 15 grudnia, działacze PZPN wysłuchali wreszcie futbolistów i na to spotkanie zaprosili dziennikarzy. Myśl więc, że w dniu, w którym nasze pismo trafi do kiosków, wszystko będzie jasne. Przede wszystkim opadną wreszcie emocje
DODATEK DO PIŁKI?
Na razie sytuacja jest przedziwna rozmawiałem z trenerami, osobami towarzyszącymi ekipie i wszyscy woleli pozostać w cieniu, jakby krępowały ich zakazy szefów PZPN lub też obawiali się sprzeciwić powszechnie obowiązującej opinii o piłkarzach-buntownikach, szantażujących kogo się da i jak się da. Zawodnicy - tym razem cała ekipa twierdzili, że o żadnym buncie nie było mowy. Tak samo myślą trener Ryszard
prowadzi. <br><au>TERESA</au><br>woj. szczecińskie</div><br><br><br><div><page nr=5> <intro>W poniedziałek, 15 grudnia, działacze PZPN wysłuchali wreszcie futbolistów i na to spotkanie zaprosili dziennikarzy. Myśl więc, że w dniu, w którym nasze pismo trafi do kiosków, wszystko będzie jasne. Przede wszystkim opadną wreszcie emocje</intro><br><br><tit>DODATEK DO PIŁKI?</tit><br>Na razie sytuacja jest przedziwna rozmawiałem z trenerami, osobami towarzyszącymi ekipie i wszyscy woleli pozostać w cieniu, jakby krępowały ich zakazy szefów PZPN lub też obawiali się sprzeciwić powszechnie obowiązującej opinii o piłkarzach-buntownikach, szantażujących kogo się da i jak się da. Zawodnicy - tym razem cała ekipa twierdzili, że o żadnym buncie nie było mowy. Tak samo myślą trener Ryszard
