od wczoraj jest już kimś innym... Niby nic się nie zmieniło, miała ten sam kolor oczu i włosów, ten sam wzrost, nosiła swoje dawne sukienki, a jednak... nie nazywała się już Zuzanna Walczak, tylko Zuzanna Lechicka. Ojciec dotrzymał słowa, w kwietniu Zuzanna skończyła osiemnaście lat, stała się pełnoletnia i mogła osobiście wystąpić o zmianę nazwiska. Było z tym trochę kłopotów, bo okazało się, że nazwiska historyczne są zastrzeżone i trzeba udowodnić, że się ma prawo je nosić. Wzywano na świadka ciocię Ewelinę, zeznawali przed sądem administracyjnym jej rodzice. Dla ojca musiało to być bardzo przykre. Bo przecież nie tylko nazwisko się