Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 5 (153)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
zaledwie osiemnastu lat. Od tamtej pory, czyli od samego początku tego koszmarnego małżeństwa, mąż znęcał się nad nią regularnie i z dużym samozaparciem. Tłukł ją przynajmniej raz w tygodniu, a ponadto gnębił psychicznie, poniżał i maltretował. O dziwo, nie buntowała się, z pokorą przyjmując swój los. Zarówno rodzinie, jak i osobom postronnym nie skarżyła się, nie opowiadała o swoich nieszczęściach. Ludzie wiedzieli tyle, co sami usłyszeli lub zobaczyli. Starczyło tego jednak, by kobieta zyskała w miasteczku B. opinię męczennicy, a jej mąż - zwyrodnialca, który maltretuje cierpliwą, troskliwą i kochającą żonę. Na stosunki między rodzicami spokojnie nie mógł patrzeć starszy syn Bilewiczów
zaledwie osiemnastu lat. Od tamtej pory, czyli od samego początku tego koszmarnego małżeństwa, mąż znęcał się nad nią regularnie i z dużym samozaparciem. Tłukł ją przynajmniej raz w tygodniu, a ponadto gnębił psychicznie, poniżał i maltretował. O dziwo, nie buntowała się, z pokorą przyjmując swój los. Zarówno rodzinie, jak i osobom postronnym nie skarżyła się, nie opowiadała o swoich nieszczęściach. Ludzie wiedzieli tyle, co sami usłyszeli lub zobaczyli. Starczyło tego jednak, by kobieta zyskała w miasteczku B. opinię męczennicy, a jej mąż - zwyrodnialca, który maltretuje cierpliwą, troskliwą i kochającą żonę. Na stosunki między rodzicami spokojnie nie mógł patrzeć starszy syn Bilewiczów
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego