jest smarkacz! - wołają z nieprzyjacielskiego okopu.<br>- A wasz jest niedołężny dziad.<br>- Wy, dziady. Buty macie dziurawe.<br>- A wy głodne pyski, lurę dostajecie zamiast kawy.<br>- Chodź, spróbuj.<br>- Jak weźmiemy waszego do niewoli, to taki głodny jak wilk.<br>- A wasi obdarci i głodni.<br>- A dobrze uciekaliście przed nami.<br>- Ale spraliśmy was na ostatku.<br>- Strzelać nie umiecie. Wasze kule lecą do wron.<br>- A wy umiecie?<br>- Pewnie, że umiemy.<br>Zezłościł się Felek, wyskoczył z okopu, odwrócił się plecami do nich, pochylił, płaszcz zakasał i krzyknął:<br>- No to strzelajcie!<br>Huknęły cztery strzały, ale nie trafiły. <br>- O strzelcy!<br>Żołnierze się śmieli, ale porucznik bardzo się rozgniewał i