Z Borku przyjechali Ładowie.<br>Później, gdy już było po wszystkim, Bogumił i Barbara poszli uporządkować pokoik wuja Klemensa. A gdy skończyli, siedzieli tam jeszcze chwilę rozpamiętując minione dnie. Było już prawie ciemno, pani Barbara prosiła Bogumiła, żeby zaśpiewał tę piosenkę, w której powtarzają się słowa: Teraz polami, borem, lasami i ostępem marsz. <page nr=57> <br>Nie mógł sobie jej dobrze przypomnieć, długo milczał, paląc fajkę, a w końcu zaczął nucić. Lecz prześpiewał tylko pierwszą zwrotkę i rzekł:<br>- Wiesz, nie mogę... <br>Pani Barbara zapłakała.<br>- Dajże spokój - prosił Bogumił. - Przecież to dla niego takie szczęście, że umarł. Idzie sobie na koniec bez przeszkody tymi polami, borem