Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 09.04
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
jego działań. Ale taki proces nie miałby sensu, gdyż legalnie weszli w posiadanie wiedzy o jego podwójnej roli i - wierząc w rzetelność informacji uzyskanych w IPN - publicznie sprawę ujawnili. Uznali, że Karkosza zasługuje na napiętnowanie. Ta forma dzikiej lustracji nie daje więc możliwości obrony.

Antoni Pawlak na własnej skórze doświadczył ostracyzmu środowiska podejrzewającego go o działanie na dwa fronty. W 1972 r. wraz z kolegami wpadł podczas rozlepiania ulotek na mieście. Jego wypuszczono już po 48 godzinach, kolegów dopiero po kilku miesiącach. I poszła fama, że Antek to ubecki konfident. - Nie miałem jak się przed tą plotką bronić, bo jak udowodnić
jego działań. Ale taki proces nie miałby sensu, gdyż legalnie weszli w posiadanie wiedzy o jego podwójnej roli i - wierząc w rzetelność informacji uzyskanych w IPN - publicznie sprawę ujawnili. Uznali, że Karkosza zasługuje na napiętnowanie. Ta forma dzikiej lustracji nie daje więc możliwości obrony.<br><br>Antoni Pawlak na własnej skórze doświadczył ostracyzmu środowiska podejrzewającego go o działanie na dwa fronty. W 1972 r. wraz z kolegami wpadł podczas rozlepiania ulotek na mieście. Jego wypuszczono już po 48 godzinach, kolegów dopiero po kilku miesiącach. I poszła fama, że Antek to ubecki konfident. - Nie miałem jak się przed tą plotką bronić, bo jak udowodnić
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego