Typ tekstu: Książka
Autor: Kwiatkowski Tadeusz
Tytuł: Panopticum
Rok: 1995
styl, który czasami burzyła Marysia afektowanymi uniesieniami nad czymś, co w opinii reszty towarzystwa uchodziło za przeciętne i niewarte dyskusji. Wtedy rzucał krótkie: - Marysiu! - lecz nie zawsze przynosiło to efekt, jakiego by sobie Kazimierz życzył.
Mimo jednak spokojnego charakteru Kazimierza i mojej niekontrowersyjnej natury doszło kilka razy pomiędzy nami do ostrej wymiany słów, nie przekraczającej jednak granic przyzwoitości. Wtedy Kazimierz tracił tak zwany olimpijski spokój, czerwienił się i walił to, co myślał o przekonaniach adwersarza.
Przebywałem w Warszawie na kilka dni przed uroczystym otwarciem Trasy W-Z. Oglądałem ostatnie porządki i świeżo otynkowane kamienice Krakowskiego Przedmieścia w pobliżu miejsca, gdzie miał
styl, który czasami burzyła Marysia afektowanymi uniesieniami nad czymś, co w opinii reszty towarzystwa uchodziło za przeciętne i niewarte dyskusji. Wtedy rzucał krótkie: - Marysiu! - lecz nie zawsze przynosiło to efekt, jakiego by sobie Kazimierz życzył.<br>Mimo jednak spokojnego charakteru Kazimierza i mojej niekontrowersyjnej natury doszło kilka razy pomiędzy nami do ostrej wymiany słów, nie przekraczającej jednak granic przyzwoitości. Wtedy Kazimierz tracił tak zwany olimpijski spokój, czerwienił się i walił to, co myślał o przekonaniach adwersarza.<br>Przebywałem w Warszawie na kilka dni przed uroczystym otwarciem Trasy W-Z. Oglądałem ostatnie porządki i świeżo otynkowane kamienice Krakowskiego Przedmieścia w pobliżu miejsca, gdzie miał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego