Kostek i Bolech <br>to zupełnie inaczej brzmiące imiona. I wszystko pozostałe <br>było też inne.<br>- Czyj jesteś? - spytał wtedy, zakrywając szerokimi <br>plecami drzwi, by tamten nie mógł uciec. Przybysz nie wiedział, <br>że boczna, mała wnęka, dokąd wszedł, była <br>pułapką bez okna.<br>- Jak cię wołają, złodzieju?<br>Chłopak milczał, Pażych ciągnął więc dalej <br>ostro (nie ze złością, dawno zapomniał, jak się <br>krzyczy na dzieci, głos mu tylko w samotności i ciszy <br>zardzewiał i chropawy się jakiś zrobił, nieprzyjemny, <br>aż sam się zdziwił metalicznej, zimnej barwie...), <br>że od ziemi odrósł niezbyt wysoko i dorośle, a wprawę <br>w złodziejstwie ma, w plądrowaniu cudzych domów.<br>- Obserwuję cię