temu, prawdopodobnie wkrótce przedtem, zanim wyszedł z domu.<br>Szosą szło, w stronę miasta trzech Niemców. Nagle jeden zaczął głośno krzyczeć i zawołał do siebie tą dziewczynkę, która podeszła do niego. Coś mówił i nagle wyciągnął pistolet i strzelił, dwa razy. Potem gestami przywołał kilka osób, które słysząc krzyki i strzały ostrożnie wyglądały z domów i nakazał, żeby zwłoki leżały w tym miejscu cały dzień i jeszcze jutro. jeżeli nie, to on przyjdzie tu jeszcze raz osobiście i dopilnuje, żeby te domy spłonęły.<br>Powiedział też, że ta dziewczyna, żydówka, popełniła przestępstwo przeciw prawu, bo wyszła z getta i chodziła po ulicach bez