Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Horubała
Tytuł: Farciarz
Rok: 2003
patrzę na nią wlanym wzrokiem i kiwam głową z porozumiewawczym rubasznym uśmiechem, przyklepując jej dłoń swoją.
- Ktoś już ma dosyć - szepcze Gosia.
- No co ty! - rzucam niby to oburzony, ale trochę stopuję.
Rozmowa jakoś zamiera. Tym bardziej że wdowa, nasza kochana drobniutka pomarszczona wdowa, wnosi główne danie. Zapach dziczyzny jest oszałamiający.
- Mięcho, mięcho, jedzmy mięcho, póki nam nie zabronią - wołam, po czym wycofuję się. - Sorry, mi się dziś wszystko kojarzy z jednym...
Wdowa jest niesamowita, bo też zmarły przed paroma laty pisarz był kimś nadzwyczajnym. I związanym ściśle z dziejami naszego papieża. Chyba najgłębiej ze wszystkich krajowych literatów przeżył powołanie równolatka
patrzę na nią wlanym wzrokiem i kiwam głową z porozumiewawczym rubasznym uśmiechem, przyklepując jej dłoń swoją.<br>- Ktoś już ma dosyć - szepcze Gosia.<br>- No co ty! - rzucam niby to oburzony, ale trochę stopuję. <br>Rozmowa jakoś zamiera. Tym bardziej że wdowa, nasza kochana drobniutka pomarszczona wdowa, wnosi główne danie. Zapach dziczyzny jest oszałamiający. <br>- Mięcho, mięcho, jedzmy mięcho, póki nam nie zabronią - wołam, po czym wycofuję się. - Sorry, mi się dziś wszystko kojarzy z jednym... <br>Wdowa jest niesamowita, bo też zmarły przed paroma laty pisarz był kimś nadzwyczajnym. I związanym ściśle z dziejami naszego papieża. Chyba najgłębiej ze wszystkich krajowych literatów przeżył powołanie równolatka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego