Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Całe zdanie nieboszczyka
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 1969
wyrwał mnie ze snu o dość późnej porannej godzinie.
- Będzie mówił pułkownik Jedlina - powiedziała jakaś pani przyjaźnie i po chwili usłyszałam pułkownika. Coś przeszkadzało i trochę trzeszczało.
- Halo, słyszy mnie pani? Czy może pani przyjechać za godzinę na cmentarz w Palmirach? Wie pani, gdzie to jest?
- Wiem, oczywiście - odparłam, nieco oszołomiona. - A co się stało?
- Kończymy aferę i sama pani zobaczy, jak wyglądają pani podejrzenia. Chce pani? A poza tym potrzebna jest pani do rozpoznania jednego faceta. Za godzinę w Palmirach! Do zobaczenia!
Przez chwilę przyglądałam się bezmyślnie słuchawce. Dlaczego pułkownik nie podał hasła? Poczułam się niemile urażona jawnym zlekceważeniem moich
wyrwał mnie ze snu o dość późnej porannej godzinie.<br>- Będzie mówił pułkownik Jedlina - powiedziała jakaś pani przyjaźnie i po chwili usłyszałam pułkownika. Coś przeszkadzało i trochę trzeszczało.<br>- Halo, słyszy mnie pani? Czy może pani przyjechać za godzinę na cmentarz w Palmirach? Wie pani, gdzie to jest?<br>- Wiem, oczywiście - odparłam, nieco oszołomiona. - A co się stało?<br>- Kończymy aferę i sama pani zobaczy, jak wyglądają pani podejrzenia. Chce pani? A poza tym potrzebna jest pani do rozpoznania jednego faceta. Za godzinę w Palmirach! Do zobaczenia!<br>Przez chwilę przyglądałam się bezmyślnie słuchawce. Dlaczego pułkownik nie podał hasła? Poczułam się niemile urażona jawnym zlekceważeniem moich
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego