Typ tekstu: Książka
Autor: Sekuła Helena
Tytuł: Ślad węża
Rok: 2004
owszem jest, jednak reakcja niezadowalająca.
- Dziękuję za... lecz... - Bogna chce powiedzieć, że za mało zna się na zarządzaniu, ale w porę przychodzą na myśl rady Magdaleny: nigdy nie mów, że czegoś nie umiesz.
- Wybrałem ciebie, Bogna! - z naciskiem podkreśla szef, zawiedziony jej powściągliwością. - A w ogóle jestem Robert.
- Dziękuję - powtarza oszołomiona Bogna, już bez żadnych zastrzeżeń.
- Reklamiarze pozostaną w twojej gestii. Będzie ci także podlegał dział opakowań. Dziedzina w znacznej mierze zależna od talentów artysty.
- Przede wszystkim od chemii.
- Od chemii zatrudniam technologa, w materii artystycznej on ma słuchać ciebie.
- Od kiedy mam podjąć obowiązki?
- Zaraz.
- Muszę propozycję przemyśleć.
- Naturalnie. Jutro
owszem jest, jednak reakcja niezadowalająca.<br>- Dziękuję za... lecz... - Bogna chce powiedzieć, że za mało zna się na zarządzaniu, ale w porę przychodzą na myśl rady Magdaleny: nigdy nie mów, że czegoś nie umiesz.<br>- Wybrałem ciebie, Bogna! - z naciskiem podkreśla szef, zawiedziony jej powściągliwością. - A w ogóle jestem Robert.<br>- Dziękuję - powtarza oszołomiona Bogna, już bez żadnych zastrzeżeń.<br>- Reklamiarze pozostaną w twojej gestii. Będzie ci także podlegał dział opakowań. Dziedzina w znacznej mierze zależna od talentów artysty.<br>- Przede wszystkim od chemii.<br>- Od chemii zatrudniam technologa, w materii artystycznej on ma słuchać ciebie.<br>- Od kiedy mam podjąć obowiązki?<br>- Zaraz.<br>- Muszę propozycję przemyśleć.<br>- Naturalnie. Jutro
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego