innymi w oczekiwaniu na wyrok boży, usłyszałem głos Pana: - Machaczku, Machaczku, gdzie twoje owieczki? Obejrzałem się i zobaczyłem was wszystkich wśród grzeszników na lewicy i musiałem się ze wstydu schować...<br>Tu ksiądz proboszcz pochylił się i niewidoczny dla parafian, wypił kufel piwa.<br>- Ale wy Pana Boga nie oszukacie, kochani, nie oszukacie! Nawet gdy wydawało mi się, że nikt mnie nie widzi, dobiegł mnie znowu głos Pana: - Machaczku, Machaczku, gdzie twoje owieczki? I nie było ani jednego z was między sprawiedliwymi i znowu wydawało mi się, że ze wstydu za wasze grzechy zapadnę się pod ziemię...<br>I znowu głowa proboszcza zniknęła za