Typ tekstu: Książka
Autor: Głębski Jacek
Tytuł: Kuracja
Rok: 1998
zdrowego człowieka, doprowadzają mnie do rozpaczy i wściekłości. Co ja takiego zrobiłem, żeby zakwalifikowali mnie jako niebezpiecznego schizofrenika i przywiązali do łóżka? Uważają, że jestem dla otoczenia niebezpieczny, niebezpieczniejszy niż na przykład moi towarzysze z sali? Co ciekawe: odkąd się tu znalazłem, żaden nie odezwał się ani słowem. Nafaszerowani lekami, otępiali, autystyczni, a jednocześnie gdzieś w głębi bardzo agresywni, czuję to doskonale - są widocznie mniejszym zagrożeniem niż ja, skoro oni leżą wolni, a ja związany.
Zaraz po śniadaniu rozpoczął się obchód. Tupot wielu nóg i gwar rozmów na korytarzu wyraźnie sugerował godzinę dziewiątą. Jeżeli istotnie Zimiński jest ordynatorem tego oddziału, to
zdrowego człowieka, doprowadzają mnie do rozpaczy i wściekłości. Co ja takiego zrobiłem, żeby zakwalifikowali mnie jako niebezpiecznego schizofrenika i przywiązali do łóżka? Uważają, że jestem dla otoczenia niebezpieczny, niebezpieczniejszy niż na przykład moi towarzysze z sali? Co ciekawe: odkąd się tu znalazłem, żaden nie odezwał się ani słowem. Nafaszerowani lekami, otępiali, autystyczni, a jednocześnie gdzieś w głębi bardzo agresywni, czuję to doskonale - są widocznie mniejszym zagrożeniem niż ja, skoro oni leżą wolni, a ja związany.<br>Zaraz po śniadaniu rozpoczął się obchód. Tupot wielu nóg i gwar rozmów na korytarzu wyraźnie sugerował godzinę dziewiątą. Jeżeli istotnie Zimiński jest ordynatorem tego oddziału, to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego