Typ tekstu: Książka
Autor: Dymna Anna, Baniewicz Elżbieta
Tytuł: Ona to ja
Rok: 1997
Na drugi dzień idziemy z Ewą Demarczyk, Ireną Wiśniewską, Mają Zającówną przez miasto. Dopiero co ustał rzęsisty deszcz i było dużo kałuż. Patrzymy - idzie Wiesio z Piotrem. Stanęli. I nagle Wiesio upadł przed nami plackiem, całym ciałem i twarzą, w kałużę... leżał tak chwilę, po czym się podniósł, troszkę tylko otrząsnął z wody i poszedł dalej jak gdyby nigdy nic. To były jego przeprosiny. Bez słowa. Wspominam to drastyczne wydarzenie, bo jego epilog był znacznie bardziej wstrząsający niż eksces na spektaklu. Upić się i wywołać skandal potrafi każdy, ale na taką ekspiację mógł się zdobyć tylko Wiesio.

(Wypowiedzi artystów pochodzą z
Na drugi dzień idziemy z Ewą Demarczyk, Ireną Wiśniewską, Mają Zającówną przez miasto. Dopiero co ustał rzęsisty deszcz i było dużo kałuż. Patrzymy - idzie Wiesio z Piotrem. Stanęli. I nagle Wiesio upadł przed nami plackiem, całym ciałem i twarzą, w kałużę... leżał tak chwilę, po czym się podniósł, troszkę tylko otrząsnął z wody i poszedł dalej jak gdyby nigdy nic. To były jego przeprosiny. Bez słowa. Wspominam to drastyczne wydarzenie, bo jego epilog był znacznie bardziej wstrząsający niż eksces na spektaklu. Upić się i wywołać skandal potrafi każdy, ale na taką ekspiację mógł się zdobyć tylko Wiesio.&lt;/&gt;<br><br>(Wypowiedzi artystów pochodzą z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego