chwili...<br>- Nie rozumiesz, kretynko?! Nie dadzą ci czterystu kawałków za friko! Trzeba się czymś wykazać, załatwić porządną podkładkę! Jak udowodnisz, że to my dzwoniliśmy?<br>- Oni... To się nagrywa. Każde wezwanie...<br>- Gówno! Gliniarze nie dostają takich nagród, ale każdy dyżurny ma jakiegoś szwagra, kumpla... Nie zamierzam ryzykować. - Powoli się uspokajał, czerpiąc otuchę i wiarę z własnych argumentów. - To za duża forsa. Wystarczy, że ktoś zgubi nagranie, skasuje niby przypadkiem... A benzyniarze też się nie będą pchali z nagrodą, jak już Drzymalskiego złapią. Skorzystają z byle pretekstu, głowę daję.<br><gap reason="sampling"><br>Kiernacki zdążył się poderwać. I od razu grzmotnął o stół, pchnięty z tyłu przez