morza dymu<br>z białego lasu mgieł<br>podnoszą się najpierw<br>ostre wieżyczki kościoła<br>badają w czyim posiadaniu<br>jest dziś okolica<br>z czyjej mocy wyjaśnia się<br>powietrze<br>wyłaniają się po kolei<br>zygzak drogi<br>stalowa spinka mostu<br>dwudziestoczterogodzinny bar<br>z oknem na drugi brzeg<br>rzekę uśpioną jeszcze<br>rozwijają pstrągi<br>szorując brzuchami po kamieniach<br>otwierają się kwiaty<br>rodzą się domy w jęku pił<br>znów pojawiamy się cudem<br>na powierzchni traw<br>18-19 VIII 95&lt;/&gt;<br><br>&lt;div1&gt;&lt;tit1&gt;TANATOLOGIA&lt;/&gt;<br><br>kiedy umrę<br>przestanę pisać wiersze<br>śmiać się gadać<br>oglądać się z zachwytem za niektórymi paniami<br>przestanę być indywidualny czyli<br>przestanę być sobą<br>dla personalistów przestanę być osobą<br>przestanę jeść i