Typ tekstu: Książka
Autor: Miłosz Czesław
Tytuł: Dolina Issy
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1955
unicestwieniu, zachowywał zdolność stwierdzenia, że on tu jest ten sam, co on tam. Krzyczał i obudził się. Ale zarysy przedmiotów stanowiły część koszmaru, nie wydzielały się wcale jako bardziej mocne. Zaraz wpadł znowu w to samo odurzenie i wszystko powtarzało się w coraz to nowych odmianach. Dopiero brzask go uwolnił otwierał oczy w trwodze. Wracał z daleka. Powoli światło wydobywało poprzeczkę łączącą nogi stołu, zydle, krzesło. Jakaż ulga, że świat ten na jawie składa się z rzeczy z drzewa, z żelaza, z cegieł i że one mają wypukłość i chropowatość! Witał sprzęty, które wczoraj krzywdził, lewdie je zauważając. Teraz wydały mu się
unicestwieniu, zachowywał zdolność stwierdzenia, że on tu jest ten sam, co on tam. Krzyczał i obudził się. Ale zarysy przedmiotów stanowiły część koszmaru, nie wydzielały się wcale jako bardziej mocne. Zaraz wpadł znowu w to samo odurzenie i wszystko powtarzało się w coraz to nowych odmianach. Dopiero brzask go uwolnił otwierał oczy w trwodze. Wracał z daleka. Powoli światło wydobywało poprzeczkę łączącą nogi stołu, zydle, krzesło. Jakaż ulga, że świat ten na jawie składa się z rzeczy z drzewa, z żelaza, z cegieł i że one mają wypukłość i chropowatość! Witał sprzęty, które wczoraj krzywdził, lewdie je zauważając. Teraz wydały mu się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego